Jednym z przełomowych w moim życiu był rok 2007. Wtedy podjęłam decyzję o przeprowadzce bliżej stron rodzinnych. Wybór padł na Puławy, do których rokrocznie przyjeżdżałam na kilka dni w czasie urlopu. Podobały mi się. Część rodziny mieszkała i nadal mieszka tutaj i w pobliskim Dęblinie.
W roku 2008 zakupiłam mieszkanie i po jego remoncie sprowadziłam się do Puław. Był wrzesień, więc natychmiast zapisałam się do Uniwersytetu Trzeciego Wieku (wtedy jeszcze Filii UTW Lubelskiego). Pierwszy rok upłynął mi na „biernym udziale” w życiu UTW. UTW organizował, przeprowadzał: zajęcia, wykłady, wyjazdy , spacery turystyczne i imprezy kulturalne – a ja brałam w nich udział. Zmieniło się trochę po zorganizowaniu przez naszą filię UTW kursu nordic walking, czyli coraz modniejszego, prozdrowotnego chodzenia z kijkami. Skończyła się bierność. Zaczęłam prowadzić po drogach i bezdrożach marsze nordicowców. Nie narzekam, było fizycznie (znaczy wysiłkowo), zabawnie i czasami radośnie.
Aż nastał listopad roku 2014. Wtedy doszło do spotkania sekretarza naszego UTW – Alicji Krawczyk – z pracownikiem Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa dr Joanną Nowacką-Zaborską. Celem spotkania było uzgodnienie tematu i terminu wygłoszenia wykładu związanego z florą historycznego parku w Puławach. Spotkanie było brzemienne w skutkach, bo zanim doszło do wykładu dla całego naszego UTW, Pani Joanna przeprowadziła kilkanaście krótszych prelekcji dla chętnych (przeważnie działkowców) chcących pogłębić swoją wiedzę na temat uprawy roślin ozdobnych. Grupka 22 osób zainteresowanych wykładami stała się zalążkiem Klubu Ogrodnika, którego szefem została Anna Zabielska. Okazało się, że wykłady nie były całkiem bezinteresowne. W rewanżu członkowie Klubu zobowiązali się pomóc przy pracach porządkowych przygotowujących Ogród Dolny do zimy. Prace proste i łatwe do wykonania zajęły nam łącznie 14 godzin.
Zima 2014/15 zeszła nam na uczestnictwie w wykładach, a Zarząd (już Stowarzyszenia Puławski UTW) rozpoczął starania o zawarcie z IUNG-iem porozumienia o umożliwieniu chętnym wolontariuszom pracy na terenie historycznego parku i ogrodu.
Porozumienie takie zawarto w dniu 09.03.2015 r. Po dopełnieniu formalności pierwsze prace w Dolnym Ogrodzie rozpoczęto 28 kwietnia 2015r. Pracujemy pod nadzorem pracownika IUNG dr Joanny Nowackiej-Zaborskiej, ale jeśli chodzi o bhp, to na własną odpowiedzialność.
Wszystko wtedy było pierwsze i natychmiast do wykonania: plewienie, kopanie, cięcie krzewów i pnączy, wycinanie samosiewek. Na początek wszystkie siły skierowano na rabatę przy trejażu. Poszło szybko: dwa, trzy wyjścia pracusiów i rabata uporządkowana. Następna w kolejności była rabata nazwana żółto-niebieską (złoto-błękitną). Od samego początku przysporzyła najwięcej roboty, między innymi dlatego, że pomysł mojego brata Romana, by wyrównać wątpliwej jakości chodniczek obok tej rabaty, natchnął naszą Ogrodową Opiekunkę (dr Joannę Nowacką-Zaborską) myślą, aby łatwym (!!!) sposobem wyrównać (czytaj – powiększyć) rabatę złoto-błękitną. Trzeba było tylko zdjąć i wywieźć płytki chodnikowe, w to miejsce przywieźć trochę ziemi kompostowej, opryskać chwasty, potem skopać ziemię i znów można sadzić, siać, flancować, żeby było coraz więcej do plewienia.
Wiadomo, że przy sprzyjających okolicznościach plewienie jest nieskończonością. Można dojść do końca rabaty i zaraz zaczynać na jej początku. Nasza Pani Joanna znająca się na roślinach i ogrodnictwie, wynalazła sposób, aby plewienie nie było pracą syzyfową. Należy oczyszczoną z chwastów rabatę wyłożyć papierem z gazet codziennych na tzw. nakładkę i na nie wysypać około pięciocentymetrową warstwę świeżo skoszonej trawy. Ma się spokój na 2-3 miesiące. Próbowała ten sposób wdrożyć w Dolnym Ogrodzie, ale…
W Dolnym Ogrodzie kosiarki nie było, a trawa rosła po pas. Instytut kosił tylko na tzw. widoku, czyli dziedziniec paradny i jego najbliższe otoczenie. Problemem było, żeby skoszona trawa docierała do Dolnego Ogrodu w terminach zsynchronizowanych z pracami wolontariuszy. Kiedyś, w czwartek rano, słychać koszą, tzn. że przed godziną 15 przyjedzie trawa (później już nie – bo pracują do godziny15.00). Trawy nie ma, ale na pewno jutro rano będzie (będzie trochę zaparzona, ale co tam…). Przyjechała po południu (piątek). Dwie przyczepy trawy zaparzonej, cuchnącej wywalili na zachwaszczony teren przy jeszcze istniejącej szklarni. Co się działo dalej, to nie będę pisać, bo na wspomnienie jeszcze teraz nóż mi się w kieszeni otwiera. Po tym zdarzeniu rozmyślaliśmy, w jaki sposób zdobyć jakąś kosiarkę. Musi być spalinowa i silna, może być używana, ale sprawna, a Roman (złota rączka) przypilnuje, żeby nam trochę posłużyła. Pod koniec sezonu w listopadzie były imieniny Elżbiety. Przychodzi Ela Kowalczyk i mówi: „Dostałam 200 zł w prezencie, daję na zakup kosiarki.” Robimy zrzutkę na drugie tyle i wysyłamy Elę z Romanem na zakupy. Parę złotych utargowali – starczyło na benzynę i wreszcie mogliśmy mieć swoją świeżo skoszoną trawę. Pierwsze koszenie wszystkich połaci trawiastych w Dolnym Ogrodzie wykonano 7-11 grudnia 2015 r. Powierzchnia do koszenia wynosi około 3500-4000 m kw.
Sezon 2015 roku był tym, w którym najwięcej się działo w Ogrodzie, bo trzeba było przywrócić do życia fragmenty już z grubsza zagospodarowane. Oprócz rabat kwiatowych, dużego nakładu pracy wymagały krzewy, drzewa i pnącza. Wszystko nie było cięte i przycinane od wielu lat. Ta praca spadła na mnie, bo nikt nie chciał się jej podjąć. W „poprzednim życiu” miałam działkę pracowniczą i sad jabłoniowy (200 drzew), który sama przycinałam. Mentalnie byłam przygotowana do cięcia, ale po wiedzę trzeba było sięgać do internetu. A było co ciąć:
- około 75 mb żywopłotu zachwaszczonego samosiewkami drzew, powojem, pokrzywą i wszechobecnym podagrycznikiem;
- rośliny przy trejażu: cytryniec chiński, mini kiwi w dwóch odmianach, nędzne resztki milinu, wisteria w kiepskim stanie, a między nimi wiciokrzew w zaniku;
- za trejażem: kolkwicje, ognik, porzeczka ozdobna, pigwowce, perukowiec, stara odmiana róży (do tej pory nie ujarzmiona);
- oprócz tego w całym Dolnym Ogrodzie większość krzewów i drzew opanowana przez dzikie wino, chmiel lub powoje.
Przy cięciu żywopłotu pomagał mój brat Roman. Drugie cięcie wykonywali nasi wolontariusze Andrzej Rojewski i Stefan Stefaniak.
Sezon 2016 rozpoczęliśmy 17 lutego od radosnej niespodzianki – otóż IUNG zakupił do Dolnego Ogrodu po 2 szt. ergonomicznych szpadli i wideł ogrodowych (do tej pory pracowaliśmy w stylu amerykańskim: chcesz pracować – przychodzisz ze swoimi narzędziami).
Poszczególne sezony w pracy ogrodowej są monotonne, bo każda wiosna zaczyna się od usunięcia uschniętych części naziemnych roślin. Wczesna wiosna to cięcie drzew i krzewów, koszenie, potem plewienie i ściółkowanie gazetami i trawą (nazywałam to uczeniem roślin czytania), dosadzanie i rozmnażanie bylin.
Zeszłej jesieni Pani Joanna zarządziła przygotowania do poszerzenia rabat „bliźniaczych” położonych wzdłuż chodnika od furtki do budynku przy palmiarni, jak również wcześniej przygotowanej części rabaty złoto-błękitnej. Wiosną zostały wykonane na nich nowe nasadzenia. Roman zorganizował i zamontował poręcz przy schodach do budynku socjalnego, żeby było czego się przytrzymać, wracając bez sił z pracy. Nowa rabata tzw. jesienna, przy której najwięcej pracy wykonała Wera (Waleria Wilanowska), została skopana i odchwaszczona w marcu. Zostały na niej posadzone setki sadzonek astrów angielskich w kolorze niebieskim o różnej wysokości łodygi. W pełnej krasie pokaże się nam jesienią następnego roku.
Swoje dobre dni ma nasza kosiarka, która dzielnie się spisuje cały sezon pod opieką naszej „złotej rączki” Romana. Wreszcie mamy swoją świeżą trawę do ściółkowania.
Sezon 2016 pokazał, jak dużo można zrobić przy zaangażowaniu niewielkiej grupy osób. Dość systematycznie pracowało nas tylko sześcioro „pracusiów”. Nasz zarejestrowany czas pracy to łącznie 1140 godzin, czyli średnio 190 godzin pracy na jedną osobą. Absolutny rekord Eli Kowalczyk wynosił 311 godzin.
W kolejnym sezonie (rok 2017) udało mi się zaktywizować do pomocy kilkanaście osób w ramach tzw. „pospolitego ruszenia”. Były to jednorazowe dwugodzinne prace przy grabieniu liści i zrzucaniu zeszłorocznych liści z iglaków rosnących pod drzewami.
Znów mieliśmy okazję powiększyć powierzchnię wymagającą pielęgnacji. Ubiegłoroczne wiatry wyłamały starą wierzbę i została smętna dziura w przestrzeni. Najlepiej ją wypełnić liliowcami tzn. skopać wzgórek, posadzić liliowce, a potem tylko trochę o nie zadbać. W tym roku sadziliśmy też róże podarowane przez hodowców róż i cięliśmy stare rozrośnięte cisy w okolicy Altany Chińskiej. Cięcie ma turystom chodzącym po Osadzie Pałacowej umożliwić zobaczenie Altany chociażby z daleka.
Nasza Ogrodowa opiekunka (dr Joanna Nowacka-Zaborska) zawsze w zanadrzu miała swoje wizje na temat przyszłego wyglądu tego czy innego fragmentu Ogrodu. Jedną taką wizję udało się jej zaszczepić we mnie. Sama wkręciłam się w prace należące do „syzyfowych”. Postanowiłam odsłonić kawałek pięknego starego muru, aby móc przy nim posadzić wisterię. Sprawa niby prosta, ale nie w tym przypadku. Wzdłuż muru ktoś „mądry” posadził rdest sachaliński – roślinę bardzo agresywną. Rozrosło się to „dziadostwo” korzeniami na głębokości poniżej 50 cm. Walczyłam z nim ostro do jesieni. Przekopałam około 10 mb dwukrotnie na głębokość dwóch sztychów szpadla i wybierając najdrobniejsze korzenie. W następnych latach z dalszej części tej przestrzeni rdest usuwali: Wera Wilanowska i Stefan Wolszczak, a po nich pałeczkę przejął Marek Rodak. Sadzonki wisterii wyhodowane przez siebie posadziliśmy jesienią 2020 roku. Wiosną 2022 roku powinny już zakwitnąć, ale przez 2-3 lata będą wymagać odpowiedniego formowania i rozprowadzania po murze. Miejmy nadzieję, że końcowym efektem tych działań będzie mur pokryty niebieskim kwieciem na wiosnę i piękną zielenią w lecie.
Wszystkie nasze poczynania to drobnostki w porównaniu do cudu, który stał się w październiku tego 2017 roku. Od IUNG-u DOSTALIŚMY KOSIARKĘ! Nie taką co prawda, jaką chcieliśmy (z możliwością mulczowania), ale i tak w porównaniu ze starą to mercedes, bo z napędem. Nie trzeba jej pchać, tylko nadążyć za nią. Przy uruchamianiu silnika nie trzeba sobie wyrywać ręki ciągnąc za linkę, bo zapłon elektryczny, od baterii. Słowem XX wiek. Nowa kosiarka przyszła w sama porę, bo na początku następnego sezonu nasza stara maszyna definitywnie odmówiła współpracy.
Lata 2018 i 2019. Prace ogrodnicze przebiegały w typowy sposób, jak to na wiosnę. Miało być tylko zachowanie stanu istniejącego, ale jak Pani Joanna zobaczyła, że akces do prac zgłosiło 16-18 osób, to znów odezwała się jej wyobraźnia. Najpierw posadzimy kilkanaście kęp miskantów wzdłuż dojazdu, od szkoły do rabaty bliźniaczej. Skądś dostała sadzonki śliw czerwonolistnych i migdałków piennych, więc trzeba je posadzić tak, żeby między nimi były wcześniej posadzone miskanty – to przecież „samo będzie rosło”. Tylko trochę je podlewać, wykaszać między nimi trawę, wycinać dziczki. Na pędy założyć osłonki, bo sarny dowiedziały się, że w Ogrodzie jest coś nowego do ich jadłospisu.
Jakby tego było mało, to z początkiem jesieni, 20.09.2018r. nasz PUTW podpisał z IUNG następne „Porozumienie o Współpracy” dotyczące udostępnienia pomieszczeń w Ogrodzie Dolnym historycznego ogrodu Księżnej Izabeli Czartoryskiej z przeznaczeniem ich do prowadzenia m.in. zajęć merytorycznych Puławskiego UTW, a głównie jako pomieszczenie socjalne dla wolontariuszy.
Natomiast PUTW zobowiązał się do nieodpłatnej pomocy w wykonaniu prac malarskich i porządkowych użyczonych pomieszczeń oraz doprowadzenie ich do stanu użyteczności.
Znów musieli rękawy zakasać „ogrodnicy”. Akces do prac zgłosiło 16-18 osób, ale liczyć można było na pewniaków, czyli 7-8 osób. Całe szczęście w 2018 roku do ekipy dołączyli panowie Andrzej Lenartowicz i Stefan Wolszczak. Oni to wspólnie z weteranem Romanem Włodarczykiem stanowili brygadę remontową; czyszczenie i malowanie stolarki, malowanie ścian i sufitów, układanie wykładzin. Panowie przepracowali na budowie 145 godzin. Brygadzie dzielnie pomagały „zakorzenione ogrodniczki” czyli Ela Kowalczyk, Marysia Stępniewska, Wera Wilanowska, Maria Włodarczyk. Udzielały się również i nowe osoby Jasia Seń, Krysia Owczarz, Renata Siedlaczek. Panie pracowały przez 140 godzin wykonując prace trochę inne niż panowie. Oczywiście część prac wykonywali pracownicy IUNG, np. wymianę części podłogi, skucie i położenie nowego tynku na zagrzybionym fragmencie ściany, podłączenie urządzeń sanitarnych i przepływowego podgrzewacza wody. Dostaliśmy też wyciągnięte z lamusa podstawowe sprzęty.
Pierwsze spotkanie w nowym pomieszczeniu odbyło się 22 marca 2019 r. Urządziliśmy sobie drobną uroczystość z kawą i ciastem, okraszoną wykładem naszej Ogrodowej Opiekunki na temat roślin ogrodowych będących przedmiotem naszej pielęgnacji. W 2019 roku niektóre „ogrodniczki” mogły poczuć przyjemność z koszenia trawy i poznać tajniki obsługi kosiarki, bo ze względów rodzinnych Roman opuścił nasze szeregi, a Stefan nie zawsze mógł stawić się na wezwanie.
Pierwsze prace w roku 2020 rozpoczęliśmy już w styczniu, bo łaskawa zima jeszcze nie nadeszła. Było to tzw. „pospolite ruszenie”, które odbyło się trzech grupach: 20 stycznia pracowało 10 osób, 21 stycznia pracowało 12 osób (w tym trzech harcerzy i Szymon), a 9 marca przyszło do pracy 12 osób. Prace jesienno-wiosenne zostały wykonane. Nawet IUNG się spisał, bo kierowca przyjechał ciągnikiem z przyczepą. Bardzo to przyspieszyło prace i ułatwiło dostarczenie urobku na kompostownik. Potem zaczęły się strachy, bojaźnie i ograniczenia covidowe. Do prac przychodzili ci nieliczni, którzy wiedzieli, co i gdzie trzeba robić. Rok 2021 był podobny, chociaż wszyscy oswoiliśmy się z obecnością wirusa, a zachowanie dystansu w Ogrodzie nie było trudne. Ma to odzwierciedlenie w ilości przepracowanych godzin. Na tytanów pracy wyrośli w tym czasie Jasia Seń i Marek Rodak. Marek kosił wszystko co było do koszenia, dwukrotnie obciął żywopłot używając do tego prywatnych nożyc elektrycznych i wywoził na kompost urobek tych, którzy po pracy nie mieli sił na kurs z taczką. Jasia Seń zwerbowała sobie do towarzystwa Anię Pawłowską i obie plewiły, grabiły, wywoziły i zagospodarowywały całą trawę skoszoną przez Marka.
Zimą 2020/21 pomieszczenie socjalne zajęła Renata Siedlaczek. Postanowiła w ramach rekonwalescencji sprawić sobie i innym przyjemność. Wykonała, w technice powertex i mieszanej, piękne bombki i na Mikołaja obdarowała nimi osoby pracujące w Ogrodzie. Ta sama sytuacja powtórzyła się na wiosnę z tym, że wtedy były to pięknie zdobione jaja. Kilka osób skorzystało z okazji i dzięki wskazówkom Renaty rozpoczęło przygodę z tworzeniem swoich prac i ozdób.
Ogrodnictwo jest wspaniałe dla umysłu, ciała i duszy. Praca na świeżym powietrzu w otoczeniu przyrody pomaga się zrelaksować. Naukowcy twierdzą, że ogrodnicy mają niższy poziom hormonu stresu co sprawia, że nie mają problemu z zasypianiem. Nie zawsze sprawdza się to w praktyce, bo czasami ból mięśni po wytężonej pracy nie pozwala zasnąć.
Mam nadzieję, że wysiłek wolontariuszy włożony w to, aby nawet dalsze otoczenie Osady Pałacowej Czartoryskich w Puławach piękniało, pozwoli zrozumieć innym, że może to być droga do podniesienia atrakcyjności turystycznej miejsca. Aby równało do lepszych. Tego wszystkim i sobie życzę.
W załączniku przedstawiłam osoby pracujące w Ogrodzie oraz ich czas pracy w latach 2015 – 2021.
Maria Włodarczyk
Czas pracy (w godz.) i wykaz osób pracujących w Ogrodzie Dolnym w latach 2015-2021
Lp. |
Nazwisko i imię |
2015 |
2016 |
2017 |
2018 |
2019 |
2020 |
2021 |
Razem |
1 |
Kowalczyk Elżbieta |
153,5 |
311,0 |
117,0 |
70,0 |
115,0 |
60,0 |
19,5 |
846,0 |
2 |
Rodak Marek |
- |
- |
- |
- |
- |
94,5 |
92,5 |
187,0 |
3 |
Seń Janina |
- |
- |
- |
10,0 |
77,0 |
110,0 |
90,5 |
287,0 |
4 |
Stępniewska Maria |
- |
125,0 |
98,5 |
71,0 |
23,5 |
2,0 |
- |
320,0 |
5 |
Szymanek Michał |
- |
211,0 |
175,0 |
- |
- |
- |
- |
386,0 |
6 |
Wilanowska Waleria |
31,0 |
138,0 |
115,0 |
126,5 |
66,5 |
11,0 |
- |
488,0 |
7 |
Włodarczyk Maria |
154,5 |
221,0 |
192,5 |
142,0 |
92,0 |
84,5 |
80,0 |
966,0 |
8 |
Włodarczyk Roman |
65,5 |
134,0 |
56,5 |
51,5 |
- |
- |
- |
307,5 |
9 |
Wolszczak Stefan |
- |
- |
- |
88,0 |
33,0 |
22,5 |
4,5 |
148,0 |
10 |
Bania Halina |
2,5 |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
2,5 |
11 |
Berdechowska Maria |
- |
- |
4,5 |
- |
1,0 |
- |
- |
5,5 |
12 |
Białek Janina |
- |
- |
2,5 |
- |
- |
- |
- |
2,5 |
13 |
Błaszczuk Czesława |
- |
- |
7,5 |
- |
- |
- |
- |
7,5 |
14 |
Czuch Stanisław |
- |
- |
- |
3,5 |
- |
- |
- |
3,5 |
15 |
Dereń Barbara |
- |
- |
9,0 |
- |
- |
- |
- |
9,0 |
16 |
Ejma Teodora |
- |
- |
- |
- |
12,0 |
17,5 |
15,0 |
44,5 |
17 |
Gałczyńska Barbara |
2,5 |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
2,5 |
18 |
Gębala Jan |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
3,0 |
3,0 |
19 |
Gontarski Szymon |
- |
- |
18,0 |
- |
- |
7,0 |
- |
25,0 |
20 |
Grzęda Ewa |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
3,0 |
3,0 |
21 |
Jaszak Irena |
- |
- |
3,0 |
3,5 |
- |
- |
- |
6,5 |
22 |
Korczyńska Antonina |
27,5 |
- |
- |
- |
- |
4,0 |
- |
31,5 |
23 |
Kowalczyk Piotr |
- |
- |
5,0 |
3,5 |
- |
- |
- |
8,5 |
24 |
Lenartowicz Andrzej |
- |
- |
- |
19,5 |
51,0 |
3,5 |
2,0 |
76,0 |
25 |
Maciąg Zofia |
- |
- |
2,0 |
6,5 |
3,0 |
- |
- |
11,5 |
26 |
Malesa Krystyna |
29,0 |
3,0 |
- |
- |
- |
- |
- |
32,0 |
27 |
Mazur Marianna |
- |
- |
51,5 |
- |
- |
- |
- |
51,5 |
28 |
Napora Jadwiga |
3,0 |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
3,0 |
29 |
Nosalski Władysław |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
2,0 |
2,0 |
30 |
Owczarz Krystyna |
- |
- |
- |
2,5 |
25,0 |
12,5 |
11,5 |
51,5 |
31 |
Pawłowska Anna |
- |
- |
- |
- |
- |
2,5 |
67,5 |
70,0 |
32 |
Perzyńska Anna |
- |
- |
2,0 |
- |
- |
- |
- |
2,0 |
33 |
Piekoś Jadwiga |
- |
- |
2,0 |
- |
- |
- |
- |
2,0 |
34 |
Rodzik Halina |
- |
- |
2,0 |
- |
- |
4,0 |
|
6,0 |
35 |
Rojewski Andrzej |
8,0 |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
8,0 |
36 |
Siedlaczek Renata |
- |
- |
- |
6,0 |
7,5 |
11,0 |
- |
24,5 |
37 |
Solecka Ewa |
- |
- |
- |
- |
- |
2,0 |
- |
2,0 |
38 |
Stefaniak Stefan |
6,0 |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
6,0 |
39 |
Stołecka Alicja |
- |
- |
- |
- |
- |
6,0 |
25,5 |
31,5 |
40 |
Sułek Jadwiga |
3,0 |
2,5 |
- |
- |
- |
- |
- |
5,5 |
41 |
Szawlińska Jadwiga |
- |
- |
2,0 |
- |
- |
- |
- |
2,0 |
42 |
Szychowska Maria |
14,5 |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
14,5 |
43 |
Tomaszewska Alicja |
11,0 |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
11,0 |
44 |
Trocki Henryk |
8,0 |
- |
- |
1,5 |
- |
- |
- |
9,5 |
45 |
Turowska Wiesława |
- |
- |
- |
- |
8,5 |
9,5 |
4,5 |
22,5 |
46 |
Warowny Marian |
5,5 |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
5,5 |
47 |
Waszczyk Zofia |
- |
- |
- |
2,0 |
3,0 |
- |
- |
5,0 |
48 |
Wiatrak Helena |
6,0 |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
6,0 |
49 |
Włodarczyk Jan |
- |
- |
4,0 |
- |
- |
- |
- |
4,0 |
50 |
Zabielska Anna |
26,0 |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
26,0 |
51 |
Zolech Teresa |
17,5 |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
17,5 |
52 |
Żondeł Bożena |
2,5 |
3,5 |
- |
- |
- |
- |
- |
6,0 |
53 |
Żyła Irena |
- |
- |
- |
2,0 |
- |
5,0 |
- |
7,0 |
SUMA |
577,0 |
1149,0 |
867,0 |
609,5 |
518,0 |
469,0 |
421,0 |
4610,5 |